Trudno uwierzyć, że minęło już 15 lat od momentu, gdy Fred Durst zignorował Staind ze względu na obrazoburczą okładkę ich pierwszej płyty. Później posłuchał ich na koncercie w Hartford i przez lata, m.in. dzięki jego wsparciu, zespół stawał się coraz popularniejszy. Wraz z rosnącym rozgłosem łagodniała ich muzyka.