O bardach takich jak Fraser A. Gorman, w obliczu powrotu wszystkiego co retro i wzrastającej popularności lo-fi, pisze się z zasady w samych superlatywach. Nawet jeżeli muzyk na tle niemałej reszty prezentuje się raczej przeciętnie.
O bardach takich jak Fraser A. Gorman, w obliczu powrotu wszystkiego co retro i wzrastającej popularności lo-fi, pisze się z zasady w samych superlatywach. Nawet jeżeli muzyk na tle niemałej reszty prezentuje się raczej przeciętnie.