Wśród zespołów, których fenomenu nigdy w życiu nie zrozumiem, Gregorian zajmują miejsce w czołowej trójce. Muszę przyznać, że niemieccy producenci muzyki popularnej od zawsze mnie zadziwiali. Są w stanie tak opakować i wypromować dosłownie każdy produkt, że nagle cała Europa się w nim zakochuje. Boney M (oni przynajmniej mieli kapitalne piosenki), Modern Talking, Sandra, Tokio Hotel... Chyba nie muszę wymieniać dalej.