Tytuł sygnowany przez ECM należy do nielicznych, wyprodukowanych nie przez Manfreda Eichera, a przez puzonistę Priestera i specjalistę od syntezatorowych klimatów - Patricka Gleasona. Wydawało się, że po progresywnym albumie Herbiego Hancocka "Sextant" (1972 r.) będzie on kontynuował nowatorskie podejście, lecz lider rozwiązał grupę i nagrał funkowy album "Head Hunters".