Z niecierpliwością oczekiwałem na debiut płytowy pianisty Dominika Wani. Podziwiałem jego grę w zespołach Tomasza Stańki, w kwartecie Macieja Obary i projektach Piotra Damasiewicza. Wania od razu zaczął z wysokiego C.
Zachwyca mnie pianistyka Dominika: wyważona, subtelna, wydobywająca piękne brzmienie z każdej nuty, ale momentami wirtuozowsko szalona, zachęcająca do myślenia, zmuszająca do skupienia się na jego fortepianie.