Cokół i jego kolce są ciężkie i solidne, podpory
dla pięknej obudowy pełnią swoją funkcję pewnie,
ale same nie absorbują uwagi tak jak w niektórych
produktach konkurencji, gdzie wszystko musi się
świecić. Tutaj - nie wszystko.
Front obleczono czarną skórą, lecz w całym
wizerunku Amati dominują klepki wykończone
drewnem i polakierowane na wysoki połysk. Precyzja
wykonania i subtelność dodatków upewniają,
że to oryginał
Amati, tak jak większość kolumn
Sonusa, ma obudowę pochyloną do tyłu,
a dzięki uniesieniu przedniej krawędzi
masywna bryła nabiera choć odrobinę
lekkości. Inna sprawa, że widok tak dużych
powierzchni (bocznych ścianek), pięknie
wykonanych i wykończonych,
to jeden z najważniejszych
estetycznych atutów Amati.
Głośnik średniotonowy pochodzi ze Skanderborga,
z Audio-Technology - przetworniki nisko-średniotonowe
słynnych Extrem i Electy Amator były właśnie
tej firmy. Ich membrany nieprzypadkowo przypominają
Dynaudio - mają wspólnych przodków.
Sonus od dawna modyfikuje praktycznie wszystkie
przetworniki pochodzące od Seasa, stosując
w centrach "antykompresory" - nieruchome, jak
lepiej znane "korektory fazy". Jak zwał - tak zwał.
Membrany głośników niskotonowych są metalowe
nie tylko w Amati, mimo że Sonus kojarzy się raczej
z drewnem...
Maskownicę
tworzy
gęstwina
gumowych
strun, rozpiętych
między
dwoma
listwami.
Akustycznie
zupełnie
nieszkodliwe,
oryginalne
i przemiłe
organoleptycznie...sonusowo
genialne.
Sonus pozostawił tu swój
ślad nie tylko na metce -
wymienił też plastikową
komorę wytłumiającą na
drewniany krążek. Ach te
włoskie kaprysy!...Ale sukces Sonusa
udowodnił, że mają one
swój sens.
C-Quenze to nowa seria
głośników A-T, ale zasadnicze
elementy nie uległy
zmianie - płaski profi l
membrany, duża cewka
(tutaj dwucalowa) i potężny
układ magnetyczny.