Miesiąc temu recenzowaliśmy płytę wirtuoza klarnetu, Giory Feidmana z Izraela, a tym razem przybliżymy album nagrany przez jego uczniów, którym udzieliło się charakterystyczne uduchowienie, jakim Feidman potrafi skutecznie zarazić. Trio Orlovsky`ego (lider - klarnet, Jens-Uwe Popp - gitara i Florian Dohrmann - kontrabas) skorzystało z pomocy doskonałego izraelskiego mandolinisty Avi Avitala.
Grupa Orlovsky`ego jest przyjmowana owacyjnie na koncertach, wtedy też obecność publiczności wyzwala w niej większy ładunek spontaniczności. W studio wydają się być bardziej skupieni, choć ich wirtuozeria jest natychmiast wyczuwalna.
Zespół przyjął może mniej typową formę wypowiedzi dla współczesnej muzyki klezmerskiej. Wprawdzie ich granie plasuje się gdzieś pomiędzy klasyczną kameralistyką, stonowanym jazzem i rzewnym etno, ale najsilniej uwypuklony jest pierwiastek klasyczny. Momentami mamy nieodparte wrażenie, że słyszymy jakby nieznane fragmenty muzyki poważnej, kiedy muzycy interpretują tradycyjne lub własne kompozycje. Cóż, członkowie tria są wspaniale wyedukowanymi instrumentalistami, a nierzadko zaawansowana edukacja prowadzi do perfekcjonizmu, nieco ograniczającego ekspresję, którą zespół trzymał jakby na uwięzi. Tym nie mniej przy ich muzyce można się też śmiać, płakać, tańczyć, bo bije z niej wystarczająca dawka energii. Wysmakowany i delikatny akompaniament sprzyja ekspozycji gawędziarskiego tonu klarnetu, pełnego typowo klezmerskich melizmatów.
Cezary Gumiński
SONY CLASSICAL/SONY BMG