Czy zastanawialiście się kiedyś nad jedną, jedyną ulubioną płytą, którą wybieracie najczęściej spośród setek czy tysięcy, kiedy tylko chcecie posłuchać czegoś, co jeszcze, a może nigdy wam się nie znudzi? To byłaby płyta, którą, według powiedzenia, chciałoby się mieć na bezludnej wyspie (dlaczego nikt nie mówi o odtwarzaczu). Ja mam taki ulubiony album. Sięgam po niego częściej niż po "Kind of Blue" Milesa Davisa czy "Best Of…" Diany Krall. To "Nightfly" Donalda Fagena, płyta z 1982 r. zrealizowana krótko po zawieszeniu działalności przez legendarną grupę Steely Dan kierowaną przez Fagena i Waltera Beckera.
Jako fan zespołu zgromadziłem wszystkie wydane przez nich płyty, słucham ich dość często, jak na krytyka, który musi trzymać rękę na pulsie nowości. I stwierdzam, że "Nightfly" to najlepsze dzieło, w którym Donald Fagen maczał palce. Po prostu genialne. Nawet kupiłem wydanie analogowe, bo przeczytałem gdzieś, że brzmi najlepiej. I rzeczywiście. Fagen nagrał jeszcze dwie solowe płyty.
W roku 1993 ukazał się album "Kamakiriad", a w 2006 r. "Morph The Cat". W międzyczasie nastąpiło reaktywowanie Steely Dan, wydanie dwóch znakomitych płyt, a także dwóch solowych Waltera Beckera. Te dzieła Donlalda Fagena układają się w trylogię, która w ubiegłym roku trafiła do sklepów pod tytułem "Nightfly Trilogy". Dowiedziałem się o tym przypadkiem od Wojciecha Trzcińskiego, wielkiego fana zespołu, a Donalda Fagena w szczególności, i natychmiast postanowiłem podzielić się wrażeniami.
Trylogia nie jest tylko zestawem trzech płyt w jednym pudełku. Znajdziemy tu przede wszystkim utwory, których nie ma na wydanych wcześniej albumach. Trafiły na płytę dodatkową "Trilogy: 10 Extras". Ale to nie wszystkie nowości. Każda z płyt ma swoją bliźniaczą wersję, lecz w postaci DVD. Wykorzystano tu nowy format MVI (Music Video Interactive) umożliwiający działanie na trzech płaszczyznach: wideo, audio i dodatkowe funkcje interaktywne uruchamiane z komputera podłączonego do sieci. To prawdziwa rewolucja, a może raczej ostatnia szansa na poszerzenie możliwości zwykłej płyty DVD, zanim odejdzie do lamusa wyparta przez Bluraya.
Co zyskaliśmy? Przede wszystkim wyższą jakość. Bo jeśli wersje CD trzech płyt nie brzmią lepiej niż pierwsze wydania, to wersja enhanced stereo mix odtwarzana z DVD - już tak. Poza tym dodano remiksy wielokanałowe w wersji Dolby Digital 5.1 i dts 5.1 dla miłośników dźwięku wielokanałowego. Na płytach "Nightfly" i "Kamakiriad" są po dwa teledyski zrealizowane w klimacie futurystycznych wizji, tak charakterystycznych dla twórczości Donalda Fagena. Dla zaprzedanych fanów dużą wartość mają dwie rozmowy radiowe przeprowadzone z artystą.
A muzyka? Fanom nie muszę jej zachwalać. Kto jeszcze nie słuchał i nie ma wszystkich płyt z trylogii, ma okazję zaopatrzyć się w komplet i to w nowoczesnym, rozszerzonym i ekskluzywnym wydaniu. To obowiązek każdego melomana. Gwarantuję, że nie będzie żałował. Za atrakcyjną cenę dostajemy 4 CD i 3 DVD. Wiele godzin z muzyką, która się nigdy nie zestarzeje.
Marek Dusza
REPRISE/ WARNER MUSIC