Jeśli nazwisko Scott Stapp nic wam nie mówi, przypomnijcie sobie formację Creed. To on był jej wokalistą i liderem.Załapali się na drugą falę grunge`u, stając się jedną z najważniejszych amerykańskich formacji przełomu wieków. Porównywano ich z Pearl Jam i Alice In Chains. Sprzedali blisko 30 mln płyt.
Do swoich piosenek wprowadzili chrześcijańskie inspiracje. Scott Stapp na solową karierę zdecydował się dwa lata temu, wydając bardzo osobisty album "Sinner`s Creed". Najnowsze działo jest jego kontynuacją.
Muzyk rozlicza się ze swoją przeszłością - od konserwatywnego wychowania w religijnej rodzinie, przez uzależnienie po oczyszczenie. Muzycznie wciąż bliski jest mu klasyczny hard rock. Podobać mogą się oparte na dynamicznych gitarowych riffach, ciężko brzmiące kompozycje "Slow Suiside" i "Who I Am".
Mocny, gardłowy głos Stappa rozpala, potrafi podnieść ciśnienie krwi. Dla przeciwwagi mamy na "Proof of Life" kilka ballad, jak zabarwioną orientalnymi dźwiękami "Proof Of Life" czy "Only One". Ukłonem w stronę list przebojów jest melodyjny "New Day Coming".
Grzegorz Dusza
MAGIC RECORDS/UNIVERSAL