Przeglądając nazwiska twórców, którzy maczali palce przy najciekawszych produkcjach z muzyką okołosoulową w ostatnich latach, często można było natknąć się na Sampha. Swojego talentu wokalnego, producenckiego i kompozytorskiego użyczał m.in. SBTRKT, FKA twigs, Jessie Ware, Drake'owi, Solange, Kanyemu Westowi i Frankowi Oceanowi. Wreszcie poczuł, że nadszedł czas na autokreację, ubranie własnych myśli i uczuć w piosenki.
"Process" wpisuje się w nurt nowoczesnego r`n`b z alternatywnym sznytem, zrealizowanego z pełnym szacunkiem dla soulowej tradycji. Na tym fundamencie Sampha buduje swój własny świat, który słuchacza wciągnie bez reszty, albo odrzuci - bo wyda mu się zbyt szorstki, niezrozumiały, wręcz nieprzyjazny.
To płyta pozbawiona przebojów, w dużym stopniu naznaczona smutkiem. Zadedykował ją zmarłej na raka matce. Sampha, choć sam nie uważa się za człowieka religijnego, to w swojej twórczości bardzo ważną rolę przypisuje aspektowi duchowości. Jak mało kto potrafi wyśpiewać uczucia, nadać piosenkom głębię i zmysłowość. Jeśli ta muzyka cię nie poruszy, to znaczy że masz serce po niewłaściwej stronie.
Grzegorz Dusza
YOUNG TURKS/SONIC
