Doprawdy trudno wytłumaczyć fenomen Jaromira Nohavicy. Czeski bard śpiewa piosenki w obcym języku, a jednak są one nam szczególnie bliskie, traktujemy Nohavicę jak swojego. Może to charakterystyczna słowiańska nuta, którą słychać w jego głosie, może tęsknota za songwriterami pokroju Jacka Kaczmarskiego czy kiedyś bardzo popularnych u nas rosyjskich pieśniarzy, jak Okudżawa i Wysocki.
Pochodząca z nowego albumu piosenka "Empire state" wspięła się na sam szczyt Listy Przebojów Programu Trzeciego, powtarzając w ten sposób sukces ballady "Minulost" sprzed kilku lat. Poruba, która dała tytuł albumowi, to nazwa ostrawskiej dzielnicy, gdzie wszystko się zaczęło - pierwsze przyjaźnie, miłości, konflikty i rozczarowania. Piosenki mają wspominkowy charakter, ale w tekstach nie brak odniesień do współczesności.
Ukłonem w stronę polskiego słuchacza jest utwór "Czarna dziura" na ludową melodię, z typowym czeskim poczuciem humoru podejmujący temat samobójstwa. Piosenki Jaromira Nohavicy płyną sobie niespiesznie, słowa spływają swobodnie. Akompaniament gitary akustycznej, pianina i akordeonu tworzy klimat poetyckiego wieczoru. Zaskoczeniem może być otwierający całość utwór tytułowy, brzmiący jak taneczny popowy przebój.
Grzegorz Dusza
MAGIC RECORDS/UNIVERSAL