Dwadzieścia lat temu doznałem olśnienia słuchając albumu "Khmer" mało znanego wówczas norweskiego trębacza Nilsa Pettera Molvaera. Połączenie jego nastrojowych improwizacji na trąbce, motoryczny rytm w stylu house i drum`n`bass oraz ambientowe riffy elektrycznej gitary Eivinda Aarseta były brzmieniową i stylistyczną rewolucją.
Przez lata Molvaer rozwijał swoją koncepcję syntezy elektronicznych i akustycznych dźwięków, aż połączył swe siły z najsławniejszą sekcją rytmiczną świata tworzoną przez perkusistę Sly Dunbara i basistę, wokalistę Robbiego Shakespeare’a. Już od pierwszych dźwięków słychać, że to połączenie symbiotyczne.
Z Molvaerem ponownie współpracuje Aarset, a na perkusji gra Vladislav Delay, inżynier dźwięku, który zmiksował nagrania. Hipnotyczny rytm duetu Sly & Robbie działa jak narkotyk, wciąga słuchacza w basowo-perkusyjne meandry muzyki znakomicie określonej tytułem albumu "Nordub" - nordycki dub.
Chłodne skandynawskie dźwięki trąbki i gitary są tu podgrzewane przez gorącokrwistych Jamajczyków. Dodanie elektronicznego tła przez specjalistę od takich efektów, Eivinda Aarseta, uczyniło album tajemniczym. Mastering jest dziełem wybitnego specjalisty Boba Katza, niegdyś współpracownika Chesky Records. Ekscytujący, oniryczny album.
Marek Dusza
SULA/OKEH/SONY MUSIC