Jeden z najbardziej niedocenionych artystów polskiej sceny prezentuje swój trzeci album, przekornie nazwany "Gram dla siebie" (pierwszy nosił tytuł "Gram dla was"). Witek Muzyk Ulicy podbił serca słuchaczy na organizowanym przez Jurka Owsiaka Festiwalu Woodstock, przemianowanym na Pol’and’Roll.
Swoją charyzmą potrafi porwać półmilionową publiczność, która śpiewa razem z nim. To jeden z tych wykonawców, który pozostaje poza głównym obiegiem, ale którego piosenki doskonale funkcjonują w Internecie. Wpisuje się przy tym w tradycję miejskich bardów, opowiadających proste historie dla zwykłych ludzi, ubierając je w zaraźliwe melodie.
Sporo uroku dodają jego piosenkom akordeon i niemal akustyczne "uliczne" aranżacje. Na "Gram dla siebie" nieustannie bawi się formą, łącząc bałkańsko-karpacką nutę ("Komu wojna temu kusza"), popową melodię w stylu Ich Troje ("Zapach perfum"), disco polo ("Suszarka"), ogniskowy song ("Odeszłaś z mego życia"), poezję śpiewaną ("Głowa spuszczona w dół"), knajpianą balladę ("Wszystko mi jedno"), fortepianowy walczyk ("Dla Neli") czy daje wzruszające wyznanie miłości do ojczyzny w zaśpiewanym z orkiestrą "Proszę Polsko nie umieraj".
Taki jest Witek – czasem mruży do nas oka, czasem jest śmiertelnie poważny, ale zawsze szczery i prawdziwy.
Grzegorz Dusza
Góra Muzyki