W 2000 roku w Australii, a na świecie w roku następnym, ukazał się debiutancki album kolektywu The Avalanches, którego mózgami byli Robbie Chater i Tony Di Blasi. Płyta została okrzyknięta arcydziełem w dziedzinie samplingu, dorównującym o kilka lat starszemu "Endtroducing" DJ Shadowsa. Jeszcze całkiem niedawno Los Angeles Times umieścił ją na liście albumów, które pomogą przejść przez kwarantannę. To dobry powód, by zainteresować się jej całkiem świeżą reedycją.
Album powstał z około 900 sampli (za wikipedią), choć jak sami mówią, mogło być ich nawet trzy i pół tysiąca. Australijczycy wykonali tytaniczną pracę, łącząc je w tak perfekcyjny sposób, że mamy wrażenie, jakbyśmy mieli do czynienia z doskonale zgraną kapelą grającą na żywych instrumentach, a nie dziełem perfekcyjnych techników.
"Since I Left You XL/Sonic" The Avalanches to album afirmujący życie, będący ścieżką dźwiękową do zwariowanej nocnej imprezy. Utwory przechodzą płynnie jeden w drugi, sprawiając wrażenie didżejskiego setu.
Pomysł na powycinanie króciutkich fragmentów płyt ze zupełnie różnych półek, posklejaniu ich i dodaniu soulowych wokali okazał się genialny w swojej prostocie i odcisnął piętno na następnych pokoleniach didżejów. Na dodatkowym krążku młodzi adepci tej sztuki składają hołd Australijczykom remiksując ich remiksy.
Grzegorz Dusza
XL/Sonic