O tym, że punk rock nie umarł, a wręcz przeciwnie – ma się coraz lepiej, świadczą sukcesy ostatnich płyt Black Midi, Idles czy Amyl and the Sniffers. Każde pokolenie ma potrzebę wykrzyczenia światu swoich frustracji, a stojąca na czele ostatniej z wymienionych formacji Amy Taylor robi to autentycznie i przekonywająco.
Podejmuje przy tym istotne tematy ekologiczne, praw kobiet, ale śpiewa także o potrzebie miłości czy o dobrej zabawie. Młoda Australijka to wulkan energii, co doskonale można zobaczyć na teledyskach. Pozostaje w nieustannym ruchu, skacze, biega i wydziera się jakby od tego zależał los świata. Wyglądem przypomina dawną ikonę punk rocka i disco – Debbie Harry.
Amyl and the Sniffers z powodzeniem nawiązują do protoplastów punku. Ich krótkie utwory opierają się na gitarowym czadzie i dynamicznym, skandującym wokalu. Bez fajerwerków i kombinowania, ale melodyjnie.
Na liście ich ulubieńców są z pewnością The Sex Pistols, Dead Kennedys, Motörhead, Wendy O Williams i Yeah Yeah Yeahs. Wśród inspiracji, szczególnie gitarzysty, znajdują się również legendarne australijskie formacje AC/DC i Rose Tatoo. "Comfort To Me" to czyste rock’n’rollowe mięcho, idealne do pogowania.
Grzegorz Dusza
Rough Trade/Sonic