Muzycy wywodzący się z jazzu nierzadko wybijają się ponad niszową popularność swego stylu, jak ostatnio pianista i wokalista Jon Batiste, zdobywca pięciu statuetek Grammy w tym za Album Roku.
Kolejnym z młodych artystów na najlepszej drodze do komercyjnego sukcesu jest Trombone Shorty, puzonista, trębacz i wokalista. Nazywa się Troy Michael Andrews i karierę zaczął w wieku... 4 lat, stając na scenie obok Bo Diddleya. Takie przypadki w tętniącym różnorodną muzyką Nowym Orleanie nie są rzadkoścą. Jon Batiste też urodził się w metropolii Nowego Orleanu i obaj są rówieśnikami.
Troy również jest niezwykle utalentowany, a przez całą karierę wspierała go matka Lois Nelson Andrews. – Była moją inspiracją aż do chwili, kiedy odeszła, dlatego na okładce albumu umieściłem jej zdjęcie, na którym mnie podnosi. Podnosiła mnie przez całe życie – wspomina.
Trombone Shorty nagrał 10 przebojowych utworów w Studio Buckjump z producentem Chrisem Seefriedem i swoim zespołem. Pewnego wieczoru, tuż po koncercie weszli do studia i nagrali nowy utwór z marszu, nie tracąc żywiołowego impetu i nastroju zabawy.
Na płycie wystąpili także: Gary Clark Jr., Lauren Daigle i New Breed Brass Band. Funk, R&B i psychodeliczne gitarowe riffy poruszą każdego. Rewelacyjna płyta na wakacje: do samochodu i na garden party.
Marek Dusza
Blue Note/Universal