W sierpniu izraelski basista Avishai Cohen ponownie wystąpił ze swoim triem na Rynku Starego Miasta w Warszawie w ramach festiwalu Jazz na Starówce. Dwa lata wcześniej był sensacją, bo nikt nie przypuszczał, że występ jazzowego tria może być tak żywiołowy.
Cohen grał na kontrabasie, jakby to była perkusja, wyginał ciało, jakby tańczył z kobietą tango, uderzał w struny gitary basowej techniką slap, a także śpiewał. Aż dziw, że nie zerwał strun i nie roztrzaskał pudła kontrabasu. Pianista Sam Barsh skakał po scenie z miniaturową klawiaturą-zabawką, a publiczność wiwatowała. Wówczas trio promowało album "Continuo", który zrobił sporo szumu w jazzowym świecie.
Teraz prezentowało album "Gently Disturbed". Cohen nagrał go z nowym pianistą Shaiem Maestro i jest to już inna muzyka ze względu na jego wyraźne skłonności do klasycznych harmonii. Maestro nie kryje też swoich zdolności wirtuozerskich momentami odsuwając lidera na dalszy plan. A przecież to Cohen zadziwia słuchaczy nieprawdopodobną biegłością w grze na kontrabasie.
Wystarczy posłuchać "Variations In G Minor", gdzie rywalizuje z pianistą i w końcu wygrywa. Basista jest świetnym kompozytorem, chętnie sięga po tradycyjne tematy jak "Puncha Puncha" i Lo Baiom Velo Balyla". To inny jazz niż amerykański czy europejski, błyskotliwy, melodyjny, nieobliczalny. Posłuchajcie, może zadziwić.
Marek Dusza
RAZDAZ RECORDZ/METAL MIND