Od premiery w 1997 r. album jest kupowany w prezencie pod choinkę, sobie i przyjaciołom. Ciepłe, miłe dla ucha, choć nietuzinkowe improwizacje norweskiego pianisty umilają zimowe wieczory miłośnikom pianistyki nie tylko w przysypanej śniegiem Skandynawii, ale i na całym świecie. Chyba każdy, niekoniecznie jazzfan, z przyjemnością słucha tej muzyki w zrelaksowanym nastroju.
Nagrywając w słynnym Rainbow Studio przy fortepianie Keitha Jarretta, Bugge Wesseltoft był spięty. Miał to być jego pierwszy solowy album. Popularność płyty rosła, osiągając szczyt w 2006 r., ustępując tylko Mariah Carey. Od tamtego czasu, co roku w grudniu grał solowe koncerty z tą muzyką.
Nowa wersja pt. "Na mój fortepian ciągle pada śnieg" zawiera nagrania z trasy po Norwegii w 2024 r. Pianista zaczyna od tytułowego tematu interpretując go w odmienny sposób, w niezmiennie zadumanym nastroju. Pozostałe utwory powtarzają się w innej kolejności. Kończy oryginalna wersja najpopularniejszej kolędy "Cicha noc," przechodząca we własny utwór "Into Eternal Silence".
Marek Dusza
ACT Music/GiGi