Dla polskiego jazzu Bert Rosengren, szwedzki saksofonista tenorowy jest postacią szczególną. Na przełomie lat 50. i 60., gdy kontakty kulturalne z Zachodem były bardzo ograniczone, Krzysztofowi Komedzie udało się namówić Rosengrena do udziału w nagraniu ścieżki muzycznej do kultowego filmu "Nóż w wodzie".
Akompaniament dźwiękowy akcji był niezbyt precyzyjnie nakreślony i muzycy głównie improwizowali patrząc na obraz. Był to niezwykle wysoko oceniony początek kontaktów naszego jazzu ze skandynawskim, co jest intensywnie podtrzymywane do dziś.
Bert Rosengren przechodził fascynacje różnymi stylistykami - od swingu po free jazz - a na niniejszej płycie nagranej w kopenhaskim klubie w 2012 r. wydaje się powracać do gładkiej bopowej konwencji. Kwartet (saksofon, fortepian, kontrabas i perkusja) wykonał pięć standardów jazzowych oraz kompozycję własną Rosengrena "Jazzcup Blues".
Pomimo że tylko basista był wieloletnim współpracownikiem lidera, a pozostała dwójka została dokooptowana w ostatniej chwili, to nowy kwartet natychmiast się zintegrował, a sekcja swingowała przykładnie jak w renomowanych, amerykańskich klubach. Mimo upływu lat, Bert Rosengren nie traci wigoru i należy mu życzyć, aby go on długo nie opuszczał.
Cezary Gumiński
STUNT/MULTIKULTI