Bill Bruford i Tony Levin tworzyli najbardziej fascynującą sekcję rytmiczną progresywnego rocka, zasilając w latach 80. i 90. grupę King Crimson. Muzykowali potem często razem, a na to spotkanie z końca lat 90. zaprosili jeszcze awangardowego gitarzystę Davida Torna i … trębacza Chrisa Bottiego.
Tego ostatniego przywykliśmy kojarzyć ze smooth jazzem, gdy tymczasem krocząc śladem Milesa Davisa doskonale sprawdził się w stylistyce zbliżonej do King Crimson. Muzycy prezentowali pełne bogactwo umiejętności i kreatywności. Najwięcej sekretnych "patentów" ujawnił Torn, zaskakując paletą barw gitary, kompletnie odmienną w każdym utworze. Część utworów w całkiem ulotnej aurze, część osadzona na jakby zapętlonych (choć wystukiwanych na perkusjonaliach) rytmach, część stanowiła krótkie przerywniki solo lub w duecie. Najbardziej fascynującym z rozwiniętych utworów jawi się "Deeper Blue": głęboki, pociągły ton basu w introdukcji wprowadza w bluesowy nastrój, potem łagodnie wchodzi trąbka z niezwykle klarowną narracją, w tle pojawia się brzmiąca jak mellotron gitara, a całość spinają, jakby klamrami, nieparzyste akcenty perkusji. W finale instrumenty wyciszają się w odwrotnej sekwencji - majstersztyk.
Cezary Gumiński
VOICEPRINT