W październiku 1978 r. saksofonista Dexter Gordon wystąpił na festiwalu Jazz Jamboree. Posmakowała mu polska Wyborowa i nie było pewne, czy w ogóle zagra, bo długo kołysał się na scenie, ale jak zaczął, od razu można było rozpoznać giganta jazzu.
Gordon był współtwórcą be bopu, a później czołowym przedstawicielem hard bopu, sztandarowym artystą wytwórni Blue Note. Za rolę w filmie B. Taverniera "Round Midnight" był nominowany do Oscara. Miesiąc przed występem w Sali Kongresowej zagrał wspaniały koncert w Carnegie Hall, 78 minut, które można uznać za wzorzec jazzu. Szczęśliwie pozostawiono sarkastyczne zapowiedzi Gordona cedzone niesamowitym, niskim głosem. Na płycie znalazło się tylko pięć utworów, ale każdy trwa kilkanaście minut. Saksofonista nie oszczędza się, gra długie, frapujące solówki. Wtóruje mu Johnny Griffin i to może był dodatkowy doping dla Dextera. Kapitalne są finały utworów, kiedy obaj saksofoniści prześcigają się w ekspresyjnych popisach.
Marek Dusza
COLUMBIA/SONY MUSIC