A co będzie, jeśli pozwolimy narodzić się muzyce, damy jej miejsce i poczekamy co się stanie - zapytał klarnecista Wacław Zimpel, tworząc w 2009 r. zespół Hera. Głównym celem projektu jest wchodzenie w muzyczny trans, który przełamuje bariery pomiędzy sceną, a publiką, ułatwiając spontaniczną wymianę. Dlatego najlepszym medium dla Hery jest koncert.
Album "Seven Lines" został nagrany podczas festiwalu Krakowska Jesień Jazzowa 2012 w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. Tego wieczoru sekstet Hera powiększył się o specjalnego gościa, perkusistę Hamida Drake’a, którego słyszymy po lewej, podczas gdy Paweł Szpura bębni po prawej.
Ton muzyce nadają klarnety Wacława Zimpla i saksofony Pawła Postaremczaka. Ich kwilenie, płacz, zawodzenie, czasem lament, powodują, że nie można być obojętnym wobec tych brzmień. To krzyk duszy, która chce wyrazić więcej niż pomyśli głowa, niż opowiedzą słowa.
W każdym utworze muzycy przywołują inne kultury świata. Są motywy z Pakistanu, Japonii i Rosji. Intrygujące transowe rytmy Hamida Drake’a na tamburynie do "Temples of Tibet" zachęcają do medytacji. Brzmienie zespołu wzbogacają: lira korbowa Macieja Cierlińskiego i gitara elektryczna Raphaela Rogińskiego. "Seven Lines" to album dla odważnych poszukiwaczy silnych emocji i miłośników free-jazzowych improwizacji z elementami world-music.
Marek Dusza
MULTIKULTI