Po licznych sukcesach na niwie muzyki klasycznej wirtuoz skrzypiec proponuje raz po raz projekty, które plasują się gdzieś między jazzem, rockiem a folkiem.
Album zawiera podwójną dawkę muzyki podzieloną na dwie części "Melody" i "Invention". "Melody" zawiera tematy o bardziej chwytliwych liniach melodycznych (np. rzewny "Donovan" na otwarcie jest dedykowany legendarnemu piosenkarzowi folk- rockowemu). Wśród rozmaitości spotykamy dalej blues "Boo Boooz Blooooze", art-rock "Nice Bottle of Beaujolais", "Innit?", "Hills of Saturn" i etno "Invaders".
"Invention" posiada znacznie bardziej jazzowy charakter i zawiera szereg odniesień do gry niezapomnianego Zbigniewa Seiferta. Kompozycje "Where All Paths Meet" i "Out" oparte są na rytmach latynoskich a Hudson`s Ibitha bliskowschodnich. Między utworami zespołowymi mamy krótkie popisy solowe lidera.
Kennedy`emu używającemu elektrycznego instrumentu z rozmaitymi przekształcającymi przystawkami towarzyszą dzielnie spisujący się młodsi koledzy: saksofonista Tomasz Grzegorski, klawiaturzysta Piotr Wyleżoł, basista Adam Kowalewski i perkusista Paweł Dobrowolski. Polacy mają swoje solówki, ale... nie wiedzieć czemu tych nagrań nie charakteryzuje najlepiej wyreżyserowana panorama dźwiękowa: skrzypce są mocno wyeksponowane, a reszta zespołu i odgrywający drugoplanową rolę wokaliści (Xantone Blancq, Chris Lung) schowani są w niezbyt klarownym tle. Kennedy gra pięknie, tego nie można w żadnej chwili zaprzeczyć, ale sprawia to wrażenie, jakby resztą kwintetu nie chciał się chwalić.
Cezary Gumiński
EMI