Thomas Clausen owocnie współpracował z Garym Burtonem i Pallem Mikkelborgiem, na rodzimej duńskiej scenie jazzowej cieszy się prawdziwą estymą, a mimo tych nieprzeciętnych umiejętności nie zyskał międzynarodowej sławy.
Ukończył konserwatorium w Kopenhadze i ma horyzonty muzyczne wykraczające poza jazz. Dekadę temu pochłaniały go klimaty latynoskie, tym razem zapragnął wypowiedzieć się w uwidocznionej w tytule konwencji hiszpańskiej. Siedem pieczołowicie zaaranżowanych przez lidera utworów wykonuje sekstet: Clausen - fortepian, Thomas Fonnesbaek - kontrabas, Karsten Bagge - perkusja, Per Gade – gitara, Peter Fuglsang - saksofon/klarnet i Paolo Russo - bandoneon.
Nastrój zaprezentowanych kompozycji Thomasa Clausena oraz interpretacja "Nardis" (temat Milesa Davisa) przypominają hiszpańskie projekty Chicka Corei czy Davisa. Nie jest to rozdzierające duszę flamenco, a tylko jego powiew zamieniony w lekkie falowanie emocjami.
Ważną rolę pełni Russo, który wnosi pierwiastek etniczny i zabiera błyskotliwie głos na bandeonie. Sam Clausen, znany z porywających popisów solowych, daje o sobie znać względnie rzadko i dopiero w zamykającym płytę utworze tytułowym funduje nam elegancką i dynamiczną wypowiedź.
Cezary Gumiński
STUNT / MULTIKULTI