W listopadzie 2008 r. w berlińskim klubie A-Trane miał miejsce koncert duetu pianistów: weterana Waltera Norrisa i o 40 lat młodszego Leszka Możdżera.
Amerykański pianista mieszkał w Berlinie od 1977 r. Sławę zdobył udziałem w sesji nagraniowej albumu "Something Else!" Ornette’a Colemana, ale trudno doszukać się w jego stylu nawet echa free-jazzowej rewolty z końca lat 50. Zdobył natomiast stałą pracę w klubie Playboy, gdzie wystąpiło wiele amerykańskich gigantów jazzu. Na początku lat 70. koncertował z Thad Jones/Mel Lewis Orchestra i kwintetem Charlesa Mingusa. Był bez wątpienia mistrzem fortepianu. Zmarł w 2011 r.
Album "The Last Set. Live at the A-Trane" przypomina interesujące spotkanie dwóch pokoleń jazzu, różnych stylów i tradycji. Jeden wyrosły z amerykańskiej awangardy, drugi z europejskiej klasyki. Przenikają się w akordach klawiatur, gęstych, wirtuozowskich, momentami zawieszonych w przestrzeni, jakby czekały na kontynuację partnera.
Najlepszym przykładem tego jest temat Wayne’a Shortera "Nefertiti", w którym tworzenie nastroju jest dla muzyków ważniejsze od zabawy dźwiękami. Łagodne zakończenie albumu w kompozycji Leszka Możdżera "Tsunami" wzbudza żal, że doszło tylko do jednego takiego koncertu. Dobrze, że został wydany na płycie.
Marek Dusza
ACT/Outside Music