W sali koncertowej Mechanics Hall k. Bostonu nagrano wiele znakomitych płyt. Tu w 2011 r. solowy album "Arborescence" nagrywał pianista Aaron Parks, a przysłuchiwała mu się młoda koreańska wokalistka Yeahwon Shin. Na koniec spróbowali duetu, by zobaczyć, jak uda im się improwizacja.
Yeahwon Shin przypomniała sobie piosenki z dzieciństwa, Parks znalazł odpowiednie do nich akordy. Pierwsze spotkanie szybko znalazło kontynuację już w celu nagrania debiutanckiego albumu śpiewaczki dla ECM Records. Dołączył do nich brazylijski akordeonista Rob Corto, z którym Shin nagrała nominowaną do latynoskiej Grammy płytę "Yeahwon", co oznacza "piękna sztuka".
Tak powstał album koreańskich kołysanek z akompaniamentem jazzowego fortepianu i brazylijską nutą nostalgii wniesioną przez akordeon. Najważniejsze było założenie, że artyści nagrywają utwory za pierwszym podejściem, by uzyskać spontaniczny efekt.
Parks, który gra z James Farm, Gretchen Parlato i Terri Lynne Carrington, improwizuje z wyczuciem Billa Evansa, kiedy ten nagrywał płytę z Tonnym Bennettem. Gra niewiele, podobnie, jak Rob Curto.
Yeahwon Shin jest niezwykle utalentowaną, wrażliwą wokalistką, która potrafi stworzyć intymny nastrój. Powstał najbardziej klimatyczny album ECM-u od lat. Najlepiej słucha się go wieczorem, przed snem.
Marek Dusza
ECM / UNIVERSAL