Wydany w 1963 r. album kwintetu Andrzeja Kurylewicza "Go Right" zapoczątkował serię "Polish Jazz", choć jeszcze nie nosił słynnego logo. Był właściwie pierwszym w Polsce jazzowym longplayem. Wcześniej ukazywały się tzw. czwórki, EP-ki i składanki z festiwali Jazz Jamboree. W 1963 r.
Andrzej Kurylewicz Quintet powrócił ze skandynawskich wojaży. Muzycy przywieźli ze sobą sygnalne egzemplarze albumu nagranego i wydanego w Szwecji przez RCA Victor. Jak się później okazało - jedyne, bo album nie trafił do sprzedaży. Ale saksofonista Jan "Ptaszyn" Wróblewski poszedł z tą płytą do studia nagraniowego Muzy w Warszawie i machając nią przed oczami kierownika studia powiedział: "Tam nas wydają i sprzedają. A u nas? Wstyd" - wjechał na ambicję kierownikowi, a ten uległ magii zagranicznej płyty i zaplanował sesję.
Lider zespołu Andrzej Kurylewicz grał w kwintecie na trąbce w wielce oryginalnym stylu. Na saksofonie tenorowym i flecie – Ptaszyn, na fortepianie - Wojciech Karolak, na kontrabasie Tadeusz Wójcik, a na perkusji Andrzej "Morelek" Dąbrowski. Muzycy byli w świetnej formie, a po koncertach w Szwecji i Danii mieli ograne kompozycje: Kurylewicza, Wróblewskiego i Karolaka, który napisał utwór tytułowy.
Album nosił tytuł "Go Right With Andrzej Kurylewicz Quintet", który w czasach komuny musiał prowokować do myślenia. Co najważniejsze, do dziś muzyka nic a nic się nie zestarzała, jest pełna wigoru, radości, błyskotliwych solówek. Świetny jazz i do tego nasz.
Marek Dusza
POLSKIE NAGRANIA/WARNER