Po porcji mocnego jazz-rocka na poprzednim albumie "Prism" wielki kontrabasista Dave Holland zaproponował granie nieco bardziej zbliżone do głównego nurtu jazzu, choć nadal niezwykle energetyczne. Dobrał do składu kwartetu wspaniałego saksofonistę Chrisa Pottera i równie wspaniałych: gitarzystę Lionela Loueke oraz perkusistę Erica Harlanda.
Już od pierwszych nut uderza swoboda wypowiedzi a zarazem imponujące zgranie członków zespołu. Autorami repertuaru są wszyscy muzycy, a każdy z utworów ma własny charakter i odniesienia do rozmaitych folklorów: afrykańskiego, latynoskiego, karaibskiego, arabskiego.
Album "Aziza" otwiera napisana przez Loueke "Aziza Dance" o wyraźnie jazz-rockowym impecie, gdzie zamaszystymi solówkami popisali się kompozytor i Potter. Istny maraton kipiących energią kompozycji ciągnie się dalej i właściwie tylko bluesująca ballada "Friends" Harlanda, z gładką solówką kontrabasu Hollanda, jest momentem wytchnienia.
Najbardziej zapalczywym muzykiem zespołu jawi się Potter, w którego partiach solowych rozciągniętych na długie minuty wysoka temperatura fraz nie spada ani na moment. Choć impet nadają lider i perkusista, to Potter jest jakby nakręcającym ten pełen wrażeń maraton. Więcej niż cztery gwiazdki.
Cezary Gumiński
DARE 2 RECORDS