Perkusistka i pianistka rozpoczęły współpracę 7 lat temu, ale dopiero niniejszy album stanowi ich debiut w duecie. Szkoda, że te amerykańskie artystki są tak mało znane naszej publiczności, bo mają do przekazania wiele nietuzinkowych pomysłów, tak w zakresie faktury i harmonii, jak kreacji nastroju.
Alison Miller potrafi bardzo skutecznie i z pełnią energii trzymać rytm, ale największymi zaletami jej gry są pomysłowość i subtelność. Carmen Staaf nie próbuje się mierzyć z gigantami akustycznej klawiatury, natomiast zręcznie łączy w zgrabną całość bogactwo prostych i oryginalnych pomysłów brzmieniowych.
Co ciekawe, potrafi ona swobodnie nawiązać do stylu najwspanialszych pianistów, jak: Mary Lou Williams, Duke Ellington, Thelonious Monk, Bill Evans, McCoy Tyner czy Keith Jarrett.
W repertuarze płyty mamy prezentacje oryginalnych kompozycji autorskich jak i jazzowych standardów. Ich interpretacje mają nierzadko ażurową strukturę, ale zawsze celnie dopracowaną w detalach. Nie jest to nigdy muzyka tła kawiarnianego, lecz pokaz wysmakowanych wizji artystycznych.
Weźmy na przykład temat "Blue Thrush", w którym perkusyjne dzwonki i gwizdy (jakby odgłosy ptaków) zderzają się z sentymentalną linią bluesa, prowadzoną z wolna przez fortepian. W utworze "New York Landing" kołyszące bluesowe akordy przecinają arytmiczne kontry perkusji.
Cezary Gumiński
Sunnyside Records