Dwaj tytułowi bohaterowie albumu byli nierzadko żarliwymi uczestnikami free-jazzowych akcji, jednakże styl tej płyty plasuje się całkiem blisko głównego nurtu jazzu.
88-letni Karl Berger ma klasyczne wykształcenie pianistyczne, lecz los sprawił, że znany jest on głównie jako wibrafonista o bardzo oryginalnym podejściu. Początkowo należał on do niezwykle aktywnej grupy niemieckich awangardzistów jazzowych lat 60., potem zaś muzykował przez wiele lat z Donem Cherrym, Stevem Lacym czy Cedarem Waltonem.
Młodszy od Bergera Kirk Knufke to wyśmienity trębacz amerykański o zainteresowaniach zarówno progresywnych, jak i kłaniających się tradycji. Ton jego trąbki jest mocny i czysty, a snute opowieści zawsze pełne witalności. Kompanami wiodącej dwójki są równie doskonali i znani muzycy amerykańscy: kontrabasista Jay Anderson oraz perkusista Matt Wilson.
Karl Berger na tej płycie gra najczęściej na wibrafonie, rzadziej na fortepianie akustycznym i melodyce, a na fortepianie elektrycznym podobno po raz pierwszy w życiu. W repertuarze albumu znalazły się kompozycje własne obu liderów oraz słynne: "Ganesh" Cherry’ego, "Art" Lacy’ego oraz temat tytułowy płyty, napisany przez Pharoaha Sandersa. Cały kolektyw gra ze swobodą, radośnie, pozostawiając w popisach solowych dużo przestrzeni.
Cezary Gumiński
tunt/Multikult