Jesienią 1967 r. młody, utalentowany pianista Mieczysław Kosz zadebiutował na festiwalu Jazz Jamboree, stając się sensacją imprezy. 28 października 1968 r. w studiu Polskiego Radia nagrał trzy własne kompozycje, wykonane wcześniej na kolejnym Jazz Jamboree.
Tytułowy utwór wydanego właśnie albumu "Sygnały" kojarzy mi się z muzyką Billa Evansa z najlepszego okresu amerykańskiej legendy jazzu. Logiczna narracja przykuwa uwagę, a wartko płynąca linia melodyczna wprowadza pogodny nastrój.
Nastrojowy temat "Wspomnienie" wywołuje zmienne odczucia, po łagodnym wstępie następują dramatyczne momenty z dynamiczną solówką perkusisty Sergiusza Perkowskiego i wyciszeniem emocji w finale.
Kolejna kompozycja "Bajka" wprowadza zrelaksowany nastrój i daje pole dla wirtuozerii nie tylko lidera, ale i kontrabasisty Janusza Kozłowskiego. Następne sześć utworów albumu to standardy zarejestrowane 2 lutego 1968 r. z kontrabasistą Jackiem Ostaszewskim (później liderem grupy Osjan) i Perkowskim.
Mieczysła Kosz lubił grać amerykańskie standardy, wnosząc w nie słowiańską nutę, choć tu znalazły się tylko dwa: "Bolivar Blues" T. Monka i "What Is This Thing Called Love" Cole Portera. Wartko płynące, pogodne piosenki: "Cicha noc" W. Szpilmana i "Już nie zapomnisz mnie" H. Warsa pokazują radosną stronę duszy pianisty.
Marek Dusza
Polskie Radio