Wytwórnia ECM Records uczciła 90. urodziny argentyńskiego wirtuoza gry na bandoneonie, kompozytora i aranżera Dino Saluzziego, wydając nagrany w 2023 r. w Buenos Aires album "El Viejo Caminante" (po hiszpańsku – stary piechur). Sędziwemu muzykowi towarzyszył jego syn José María Saluzzi – gitara akustyczna, norweski gitarzysta Jacob Young – gitara elektryczna Fender Telecaster oraz gitara akustyczna ze stalowymi strunami.
– Ten album napełnia mnie radością – mówi Dino Saluzzi, zachwycając się brzmieniem nagrania. – Jacob i José są bardzo dobrzy grając razem. Mają różne brzmienia, różne wizje, ale jeśli chodzi o dzieło artystyczne, dzieje się między nami coś pięknego.
To muzyka z różnych czasów i miejsc, która wywodzi się z tradycyjnego tanga, argentyńskiej muzyki ludowej i jazzu będącego motorem improwizacji. Dla Saluzziego to okazja, by znaleźć inspiracje w swojej muzyce, jak i we współpracy z innymi artystami, a w swojej długiej karierze współpracował z wieloma.
Pamiętamy jego znaczący i zaskakujący udział w nagraniu albumu Tomasza Stańki "From the Green Hill" (ECM, 1998). Dwa lata wcześniej nagrał z gitarzystą Alem Di Meolą, z którym współpracował również w popularnym projekcie "World Sinfonia", płytę "Di Meola Plays Piazzolla".
To dzięki Piazzolli, argentyńskiemu twórcy tango nuevo, Dino Saluzzi miał łatwiejszą drogę na światowe sceny i festiwale. Z wytwórnią ECM Records zaczął współpracować w 1982 r., a rok później ukazał się jego solowy album "Kultrum".
Krytycy podkreślali jego oryginalny styl gry, dynamikę, dbałość o barwę dźwięku i subtelność w prezentacji niuansów szczególnego instrumentu, jakim jest bandoneon. To czworokątna odmiana koncertyny, niewielkiej harmonii z klawiaturą guzikową dla obu dłoni.
Bandoneon skonstruował w 1854 r. Niemiec Heinrich Band, początkowo dla akompaniowania w kościołach. Największą popularność ten instrument zdobył w Argentynie i w Urugwaju, gdzie wykorzystywali go muzycy przygrywający do tańca, szczególnie tanga.
Mając u boku dwóch tak różnie grających gitarzystów, jak Jacob Young i syn José, Dino Saluzzi odnalazł w swoich dawnych kompozycjach czar wspomnień. W utworze "Buenos Aires 1950" przywołał wspomnienia z czasów, gdy był członkiem zespołu Orquesta de Radio El Mundo.
– Ten bandoneon jest ze mną od lat. Czasami doprowadza mnie do łez, czasami do mnie przemawia, ale nigdy nie kończy opowiadać mi wszystkiego – wspominał podczas koncertu poprzedzającego nagranie.
Obaj gitarzyści doskonale wyczuli nastrój nostalgii wnosząc własne przemyślenia i dźwięki, jakich wcześniej w muzyce Saluzziego nie słyszeliśmy. Ten album chwyta za serce pięknymi melodiami i przymila się łagodnym brzmieniem.
Marek Dusza
ECM/UNIVERSAL