Pierwszy raz usłyszałem słynne "Concierto de Aranjuez" Joaquina Rodrigo w wykonaniu Milesa Davisa i aranżacji Gila Evansa. Pochodziło z płyty "Sketches of Spain" i musiał je nadawać w swoich "Trzech kwadransach jazzu" Jan "Ptaszyn" Wróblewski.
Pierwszy raz usłyszałem słynne "Concierto de Aranjuez" Joaquina Rodrigo w wykonaniu Milesa Davisa i aranżacji Gila Evansa. Pochodziło z płyty "Sketches of Spain" i musiał je nadawać w swoich "Trzech kwadransach jazzu" Jan "Ptaszyn" Wróblewski.