W recenzji debiutu Mai Koman "Pourquoi Pas" napisałem, że można się w tej płycie zakochać. Poznanianka czarowała na niej słuchaczy dźwiękami wyjętymi prosto z krainy łagodności.
W recenzji debiutu Mai Koman "Pourquoi Pas" napisałem, że można się w tej płycie zakochać. Poznanianka czarowała na niej słuchaczy dźwiękami wyjętymi prosto z krainy łagodności.