Choć może trudno w to dziś uwierzyć, Wielka Brytania była na przełomie lat 60./70. potęgą, jeśli chodzi o liczbę dużych orkiestr jazzowych. Co ważniejsze, profil artystyczny każdej z nich wybiegał mocno w przyszłość i nawet po pięciu dekadach nie razi tradycjonalizmem.