Nowy album mojego ulubieńca, austriackiego producenta ukrywającego się pod szyldem Parov Stelar, nie przynosi żadnej stylistycznej wolty w stosunku do jego wcześniejszych dokonań. Jest jednak różnica pomiędzy "The Princess" a "The Invisible Girl".
Nowy album mojego ulubieńca, austriackiego producenta ukrywającego się pod szyldem Parov Stelar, nie przynosi żadnej stylistycznej wolty w stosunku do jego wcześniejszych dokonań. Jest jednak różnica pomiędzy "The Princess" a "The Invisible Girl".
Stojący za projektem Parov Stelar, Marcus Fureder, od lat kultywuje zdobycze wiedeńskiego brzmienia. Zaczynał jako twórca triphopowy, jednak to, co proponuje na "The Princess", znacznie wykracza poza ramy tej muzyki.