Premierę wydanego równe osiem lat temu "The War Within" pamiętam do dziś, zresztą jak i cały tamten rok, który zdominował tradycyjny metalcore, mocno romansujący z thrash metalem. Shadows Fall od samego początku bliższe było właśnie tej stylistyce.
Jak płomień, który najpierw zaprasza do siebie ćmę, a później ją spala - tak zaczyna się nowy krążek Shadows Fall. Akustyczna gitara szybko przechodzi w melodyjny metalcore, nigdy wcześniej nie brzmiący tak świeżo jak na "Retribution".