Eminem czasem mi imponował, nieraz zawodził, ale zawsze ceniłem go za szczerość przekazu. Tym razem jest podobnie, zwłaszcza gdy na swoim nowym albumie otwarcie przyznaje się do niedoskonałości swoich ostatnich nagrań.
Na "Relapse" znalazły się kawałki czysto rozrywkowe, np. singlowy "We
Made You", ale i mocno refleksyjne, poruszające, jak "Beautiful".
Momentami szkoda, że Eminem nie postawił na nagranie albumu całkiem
poważnego, który miałby szansę stać się kultowym dzięki swojej
eklektyczności.