Dźwięk, jak mówi producent, jest przy tym czysty i przyjemny dla uszu. Pasmo przenoszenia 10 Hz – 38 kHz ma zapewniać pokrycie całego reprodukowanego spektrum, zatem każdy niuans muzyczny zapisany w sygnale jest wydobywany i traktowany z należna uwagą.
Ultrasone zastosowała w Edition M opatentowany system S-Logic Plus, który bazuje na niecentrycznie umieszczonych, specjalnie skalkulowanych otworach w metalowej przegrodzie chroniącej słuchacza przed promieniowaniem elektromagnetycznym, którego źródłem są cewki przetworników. Promieniowanie redukowane jest o 40%, a my możemy puszczajać muzykę o 3-4 dB ciszej, subiektywnie uzyskując ten sam poziom dźwięku co w tradycyjnych konstrukcjach. Chronimy więc słuch przed przeciążeniem. System ma zapewniać również niezwykłe wrażenia przestrzenne.
Ultrasone Edition M wyposażono w odłączany kabel słuchawkowy ze zintegrowanym pilotem zdalnego sterowania oraz mikrofonem. Możemy z nimi odebrać telefon w dowolnym momencie, przyciskając jeden guzik. Użytkownicy telefonów z Androidem, a także tabletów mają przy tym większe możliwości – używając aplikacji Ultrasone app, mogą samodzielnie przystosować wszystkie funkcje pilota do swoich potrzeb.
30-mm przetworniki są pokryte tytanem, styki złotem, a kapsuły odpornym na uszkodzenia mechaniczne rutenem – Edition M wyglądają więc elegancko, ale są również niezwykle wytrzymałe. Wykończenie miękkich elementów powstało ze skóry etiopskich owiec.
Słuchawki Ultrasone Edition M ważą 46 g.