Latem widziałem koncert Georga Bensona z programem poświęconym Nat "King" Cole`owi. Żałowałem, że teraz mistrz gitary przedkłada śpiewanie nad grę. Na szczęście nowa płyta ma to, co lubię najbardziej - brzmienie jego gitary.
George Benson do współpracy nad "Songs And Stories" zaprosił producenta Markusa Millera oraz najwybitniejszych kompozytorów i autorów tekstów, m.in.: Jamesa Taylora, Smokeya Robinsona, Billa Whitersa i Donny`ego Hathawaya. Kilka tematów napisali specjalnie na płytę, inne Benson wybrał sam z ich bogatego dorobku. Tak powstał jeden z jego najlepszych albumów, rozśpiewany chwytliwymi melodiami, rozkołysany rytmem wybijanym przez brazylijskich perkusistów, ale przede wszystkim zawierający genialne solówki gitarzysty i wokalno-gitarowe unisona, w których nie ma sobie równych.
Przebój za przebojem, tak można by go krótko zrecenzować. Od otwierającej płytę dynamicznej piosenki Taylora "Don`t Let Me Be Lonely Tonight" przez nastrojowe ballady jak "A Telephone Call Away" (znakomity duet z Lalah Hathaway) czy "One Like You", unkowy "Nuthin` But a Party" (duet z gitarzystą, wokalistą Normanem Brownem) do nostalgicznego finału w "Sailing" Benson prezentuje swoje mistrzostwo. "Songs And Stories" można słuchać na okrągło.
Marek Dusza
CONCORD/MONSTER MUSIC/UNIVERSAL