Czarna przedstawicielka słynnej rodziny Staplesów, która mocą swego głosu, niczym Mahalia Jackson, potrafiłaby przekrzyczeć ryk najbardziej napakowanych wzmacniaczy, wybrała na swym najnowszym albumie formę wypowiedzi subtelną i bardziej akustyczną.
Przyjęło się wśród młodych przedstawicielek rhythm`n`bluesa wyrażać emocje w sposób bardzo wylewny i najprawdopodobniej Mavis Staples nie zamierzała się z nimi mierzyć. Przygotowała 10 niebanalnych piosenek i wykonała je w lekko zróżnicowanych oprawach aranżacyjnych, rytmicznych i emocjonalnych. "One True Vine" słucha się z prawdziwą przyjemnością, utwory wpadają w ucho, a przy niektórych można nawet tańczyć.
Wydaje się, że prądy globalizacji wtargnęły także na pole rhythm’n’bluesa. W kilku kompozycjach gitara akustyczna i sentymentalna linia wokalna (jak w "Jezus Wept") są rodem wprost z białego folku, a Mavis Staples doskonale się w nich odnalazła. Z kolei w "Far Celestial Store" czy "I Like the Things About Me", osadzonych na falujących rytmach, wokalistka nawiązała do bluesowych korzeni stylów z Południa Stanów.
Jak zwykle Mavis Staples urzekła nas głębią głosu, wspieraną żeńskim chórem; w którym każda z członkiń mogłaby być solistką. Bardzo oryginalna forma metamorfozy artystki i dobrze nagrana.
Cezary Gumiński
ANTI