Już sześć lat minęło od poprzedniego albumu Anouara Brahema "The Astounding Eyes of Ritah", z którego muzykę mieliśmy okazję słuchać w Polsce także na żywo. Tunezyjski wirtuoz arabskiej lutni oud mocno przeżył rewolucje przetaczające się przez kraje Afryki Północnej, ale nie wiąże tych wydarzeń bezpośrednio z muzyką, która trafiła na nowy, podwójny album "Souvenance".
Nie da się jej łatwo zaszufladkować pod world music. Anouar Brahem wykroczył daleko poza granice tradycyjnej muzyki arabskiej. Choć i tak wcześniej łączył ją z jazzem, to tym razem słychać tu także inspiracje minimalizmem, muzyką ilustracyjną, ambientem i klasyką. To po prostu muzyka współczesna tworzona na granicy arabskiego i europejskiego kręgu kulturowego.
Tytułowe "Souvenanceh" znaczy wspomnienie. To dziesiąty album Brahema w katalogu ECM Records. Towarzyszą mu muzycy znani z wcześniejszych nagrań i koncertów: pianista Francois Couturier, klarnecista Klaus Gesing i kontrabasista Björn Meyer.
Muzykom akompaniuje Orchestra della Svizzera italiana. Kameralny zespół idealnie wtopił się w brzmienie kwartetu Brahema. To urzekająca pięknymi harmoniami hipnotyczna muzyka, nastrojowa, a jednak nasycona silnymi emocjami. Najlepiej słuchać jej w skupieniu, a wtedy obiecuje przeżycia estetyczne wysokiego lotu. Potrafi przykleić się na długo, można tego albumu słuchać w kółko, zmieniając tylko krążki.
Marek Dusza
ECM/UNIVERSAL