Pochodzący z Detroit kwartet wyrósł na nową gwiazdę amerykańskiej sceny alternatywnej. W swojej twórczości nie wzoruje się na współczesnej scenie indie. To byłoby zbyt proste. Woli głębiej grzebać w historii niezależnej muzyki i robi to ze świetnym skutkiem.
Surowe brzmienie Protomartyr jest jakby żywcem wzięte z przełomu lat 70. i 80., kiedy rodziła się nowa fala. Wzorem dla nich z pewnością są takie grupy, jak Magazine, Wire, Pere Ubu, The Birthday Party i The Fall.
To ostatnie porównanie jest szczególnie czytelne, ze względu na charakterystyczny wokal Joea Caseya, który bardziej melodeklamuje, niż śpiewa. Lider skupia się na przekazie tekstowym, podejmuje wątki pokrętnej natury człowieka i relatywnej istoty prawdy. Dochodzi do dość smutnej konkluzji: że nie istnieje wspólna, obiektywna rzeczywistość.
Dość monotonna muzyka wiele zyskuje dzięki urozmaiconym partiom gitary Grega Ahee'ego. Nie częstuje nas wyłącznie brudnymi sprzężeniami, tylko wyrazistymi postpunkowymi melodiami. Atrakcyjność muzyki Protomartyr potwierdzają bardzo dobrze przyjmowane koncerty. Grupa już trzykrotnie gościła w Polsce, po raz pierwszy na OFF Festiwalu w 2014 roku.
Grzegorz Dusza
DOMINO/SONIC