Ania Rusowicz, córka pierwszej pary polskiego bigbitu – Ady Rusowicz i Wojciecha Kordy – potrzebowała więcej czasu, by stworzyć kolejny album. Od wydania ciepło przyjętej płyty "Genesis" upłynęło bowiem blisko 6 lat. Tę lukę wypełnił krążek firmowany jako Nixes z muzyką syntezatorową, daleko odchodzącą od jej bigbitowych zainteresowań.
Jak sama Ania Rusowicz mówi, musiało nastąpić w niej tytułowe przebudzenie. Impulsem stała się podróż do Nowego Orleanu – kolebki bluesa, rock'n'rolla i jazzu. Klimat tego miasta znalazł odzwierciedlenie w jej nowych piosenkach, Płytę wyprodukowała samodzielnie, nadając jej vintage’owe brzmienie. Wiele utworów przypomina te nagrywane w latach 60. przez Czesława Niemena i grupę Akwarele.
Rhythm'n'blusowo brzmią na "Przebudzeniu" gitary, smaczku dodaje udział sekcji dętej, jakby żywcem wyjętej z tamtych czasów. Piosenki rozsadza energia potęgowana przez solówki grane na instrumentach dętych. To one prowadzą linie melodyczne i nadają klimat piosenkom.
Choć muzycznie album "Przebudzenie" jest osadzony o kilka dekad wstecz, to teksty opowiadają o sprawach jak najbardziej współczesnych. Ania Rusowicz śpiewa o sytuacjach z życia wziętych, silnie podkreśla w nich swoją proekologiczną postawę.
Grzegorz Dusza
Agora