Czterdzieści lat temu, na cztery tygodnie przed Bożym Narodzeniem 1982 r. ukazał się muzyczny bestseller wszech czasów – "Thriller" Michaela Jacksona. Do końca 1983 r. był już najlepiej sprzedającą się płytą w historii fonografii.
Osiem statuetek Grammy, które zgarnęli Michael Jackson i producent Quincy Jones na początku 1984 r. jeszcze podbiło sprzedaż. Dzięki temu "Thriller" był na czele najpopularniejszych płyt przez dwa lata, osiągając do dziś sprzedaż 100 mln egz.
To był błysk geniuszu Michaela Jacksona w roli wokalisty i kompozytora, jak i niezwykły owoc współpracy z producentem Quincy Jonesem, z którym nagrał wcześniejszą płytę "Off the Wall" (1979).
Na "Thrillerze" nie ma słabych momentów, każdy z dziewięciu utworów to majstersztyk kompozycji, aranżacji, popisów wokalnych i instrumentalnej precyzji, a także wyczucia Quincy’ego.
Już otwierająca album kompozycja Michaela "Wanna Be Startin’ Somethin’" jest wybuchem energii, entuzjazmu, radości, hymnem pochwalnym ludzkości.
Są tu melodyjne ballady, jak "The Girl Is Mine" z Paulem McCartneyem, czy tętniący funkowym rytmem "Thriller", rockowy "Beat It" czy soulowy "Billie Jean". Do dziś nic nie straciły na wartości. Teraz "Thriller" wzbudza zainteresowanie nowego pokolenia słuchaczy wersją jubileuszową z dodatkowymi nagraniami demo.
Marek Dusza
Epic/Sony Music