Bogu dzięki, że swoje 87. urodziny pianista Ahmad Jamal świętuje wydaniem nowego albumu. Pamiętam jak dziś jego fascynujący koncert na Bielskiej Zadymce Jazzowej, kiedy fortepian ustawił z prawej strony sceny, mając zespół za sobą.
Ahmad Jamal gra tak oryginalnie, że nikt nie próbuje go naśladować, chociaż inspirujących się jego grą nie brak. Sam Miles Davis cenił jego rytmiczny sposób gry i zawieszanie akordów w powietrzu, by tę przestrzeń mogła wypełnić sekcja rytmiczna. Miles namawiał swoich pianistów, Billa Evansa i Reda Garlanda, by grali jak Jamal, ale jedyne, co zyskał, to przestrzeń dla swojej trąbki.
Ahmad Jamal współpracuje od lat z kontrabasistą Jamesem Cammackiem grającym gęste, transowe linie rytmiczne. Perkusista Herlin Riley jest specjalistą od nakładania na siebie polirytmicznych warstw, które złożonością przyprawiają o zawrót głowy. Jeśli dodamy do tego brazylijskiego perkusjonistę Manolo Badrenę, możemy sobie wyobrazić, w jakiej gęstwinie rytmów będziemy musieli szukać fortepianowych akordów.
Nic podobnego! Na tej fali rytmu sędziwy pianista unosi swoje fortepianowe eskapady otwierające nowe horyzonty jazzowej pianistyki. Tytułowy temat pojawia się w trzech wersjach, w jednej melodeklamuje Abd Al Malik, a w drugiej śpiewa Mina Agossi, trzecia jest instrumentalna.
Marek Dusza
JAZZ VILLAGE/CMD