Miło pisać o nagraniach naszych młodych artystów ukazujących się w najbardziej ekskluzywnych firmach fonograficznych świata. Tym bardziej, gdy są to - tak jak w tym przypadku - kolejne płyty.
Aleksandry Kurzak przedstawiać nie trzeba. To gwiazda, która błyszczy na firmamencie wokalistyki światowej już pewien czas. Jej kontrakt z Deccą zaowocował już drugim albumem. Po płycie "Gioia" przyszedł czas na arie z oper Rossiniego.
Utwory całkowicie odmienne od prezentowanych poprzednio. Odmienne przede wszystkim nastrojem i charakterem. Próżno szukać w tych nagraniach tytułowej radości z płyty "Gioia". Mimo że w wielu operach Rossiniego dominuje humor i często niewyszukany żart, to nawet wtedy gdzieś - w podświadomości - czai się dramat, zapowiedź tragedii. Stąd wszystkie w zasadzie znane arie Rossiniego są poważne i nie skrzą się - jak u Mozarta - radością i dowcipem. Po prostu nawet tam, gdzie jest buffo, to i tak jest serio.
To właśnie odróżnia dwie ostatnie płyty Aleksandry Kurzak. Ale łączy je wielki talent i umiejętności naszej śpiewaczki. Słyszymy arie z "Wilhelma Tella", "Tankreda", "Matyldy Szebran", "Oblężenia Koryntu", "Cyrulika Sewilskiego", "Elżbiety, królowej Anglii" i "Turka we Włoszech". I świetna "Sinfonia Varsovia", a nasza Ola Kurzak lepsza od fetowanej Julii Leżniewej!
Stanisław Bukowski
DECCA 2013