Brazylia to nie tylko samba i bossa nova, to także oryginalny styl choro. Słowo "chorar" oznacza płakać i od niego ta nastrojowa muzyka wzięła swą nazwę. To zadziwiająca fuzja muzyki klasycznej i stylów tanecznych wykonywana na instrumentach znanych jeszcze w epoce baroku, a także na współczesnych gitarach, klarnecie i cavaquinho, instrumencie przypominającym ukulele.
Choro rozkwitło na początku ubiegłego stulecia, stając się muzyką salonów Rio. Mistrzem kompozycji aranżacji klasycznych tematów był Pixinguinha - legenda brazylijskiej muzyki popularnej. Jego styl zaadoptowały zespoły współczesne, w tym Camerata Brasil, która na płycie "Bach in Brazil" wskazuje, że związki niemieckiego organisty z Rio byłyby możliwe.
Rzeczywiście, słuchając Allegro z "Koncertu włoskiego" czy "Koncertów brandenburskich" z charakterystyczną brazylijską nostalgią, można ulec iluzji przeniesienia w czasie i przestrzeni. W tym samym stylu, lekkim i przyjemnym wykonano Arię z cyklu "Bachianas Brazileiras" Villi-Lobosa. Takiej muzyki najlepiej słuchać w ciepły wieczór przy szeroko otwartych oknach albo na werandzie z kieliszkiem dobrego wina.
Marek Dusza
EMI Music Poland