Lubię tego typu nagrania: zapis chwili, niepowtarzalny nastrój, magia bezpośredniego spotkania artystów z publicznością, wzajemne przekazywanie energii, a nie żmudna praca w bezosobowym studiu, praca suwaków i niezliczona liczba powtórzeń na polecenie realizatorów.
Nie znaczy to oczywiście, że nie doceniam nagrań studyjnych. Ale nagranie live ma nastrój współuczestnictwa. Wiedzą, o czym piszę, ci spośród nas, którzy bywają często na koncertach, a nie tylko słuchają muzyki ze słuchawkami na uszach.
James Levine, były wieloletni szef MET, po dwuletniej nieobecności powrócił do dyrygowania. 19 maja ubiegłego roku, w nowojorskiej Carnegie Hall nastąpiło spotkanie Levina z Evgeny Kissinem oraz orkiestrą MET.
James Levine to bardzo znany i ceniony kapelmistrz. Nigdy jednak nie znalazł się na dyrygenckim Olimpie. Nie stworzył niezapomnianych kreacji jak Kleiber, Karajan, Bernstein czy Abbado. Z kolei Evegny Kissin jest pianistą, który we wczesnej młodości miał cały muzyczny świat u stóp, a później nie potrafił utrzymać tego poziomu.
W Nowym Jorku spotkało się jednak dwóch wyjątkowych muzyków. I repertuar: fragment z Wagnerowskiego "Lohengrina", IV Koncert Beethovena tzw. "Skowronkowy", IX Symfonia "Wielka" Schuberta oraz Beethovenowski bis Kissina.
Stanisław Bukowski
DEUTSCHE GRAMMOPHON 2014