Khatia Buniatishvili to przykład pianistki, której grę poznałem dzięki jej pierwszym nagraniom i nie ukrywam, że byłem nimi zachwycony. Nienaganna technika, temperament, odrobina szaleństwa, to w przypadku fortepianowych utworów Liszta czynniki pozytywne i uwypuklające ich charakter.
Jednak gdy usłyszałem Khatię Buniatishvili na żywo w Filharmonii Narodowej, czar prysł. Piękna Gruzinka, oprócz techniki, nie zaprezentowała niczego interesującego. Przeciwnie. W większości utworów była bezradna, nie starając się nawet zrozumieć: "co kompozytor miał na myśli".
Niestety, tak jest również w przypadku jej najnowszej płyty z utworami Chopina. Jeszcze Walca cis-moll op. 64 nr. 2 - bodaj najpiękniejszego spośród wszystkich walców Chopinowskich - można zaakceptować, ale II Sonata b-moll jest nie do przyjęcia. Przedziwna maniera, źle zastosowane rubato zakłócające rytm kolejnych części utworu i całkowite niezrozumienie konstrukcji formalnej.
Lepiej jest z IV Balladą f-moll, ale tylko na początku. Wreszcie Koncert f-moll, zagrany brawurowo, chwilami bardzo pięknie, z prawie nienagannym Larghetto. Niestety, i tutaj czasami ponosi Khatię Buniatiszwili temperament i upodobanie do dziwnych, niechopinowskich rytmów. Mazurka sobie darujmy, ale obejrzyjmy krótki film o pianistce.
Stanisław Bukowski
Sony Classica l 2012